Korodowanie elementów układu wydechowego jest powszechnie znanym faktem. Rzadko mamy do czynienia z samochodami, w których po 10-15 latach nie pojawiają się nieszczelności wydechu, a nawet całkiem duże dziury. W najbardziej ekstremalnych przypadkach dochodzi wręcz do odpadnięcia jakiegoś podzespołu od pojazdu, najczęściej urywa się tłumik i ląduje na asfalcie. Czy można jakoś zabezpieczyć układ przed korozją? Sprawdźmy to.
O ile powierzchnie metalowe dość dobrze poddają się zastosowaniu różnych powłok antykorozyjnych, to w przypadku wydechu mamy do czynienia z wysokimi temperaturami. Te spowodują, że nawet najlepsza powłoka po jakimś czasie ulegnie wypaleniu i straci swoje właściwości ochronne. Spora część takich preparatów jest też łatwopalna, co może doprowadzić do naprawdę niebezpiecznych sytuacji. Dlatego najlepszym wyjściem z sytuacji jest po prostu kupowanie dobrych jakościowo komponentów zamiennych, takich jak fragmenty rur, tłumiki czy łączniki elastyczne. Najlepiej, gdy wykonane są ze stali nierdzewnej.
Korozja wydechu pojawia się nie tylko na zewnątrz elementów, ale postępuje także od środka. W spalinach znajdują się agresywnie działające substancje, które bardzo źle działają na metal. Dopóki znajdują się w stanie lotnym wszystko jest w porządku, ponieważ szybko opuszczają układ. Jeśli jednak robimy krótkie trasy, dochodzi do ich kondensacji, wraz z parą wodną. Taka mieszanina zalegająca wewnątrz elementów prowadzi do ich bardzo szybkiej korozji. Dlatego jeśli chcemy by nasz tłumik nie stał się dziurawy jak sito, starajmy się przynajmniej raz w tygodniu przejechać dłuższą trasę. Jeśli już doszło do pojawienia się dziur, to niestety jest już za późno. Wtedy pozostaje wymiana uszkodzonych elementów na nowe, które kupić można np. na https://pamaku.pl/.